Wszyscy rozdrapujemy ten kraj..


Kolejna „afera”, która przez kilka dni gościć będzie na łamach wszystkich gazet, nie wniosła nic nowego do wiedzy jaką wszyscy posiadamy. Wiedzy na temat funkcjonowania układów i układzików w spółkach Skarbu Państwa.

Taką taśmę można by dostarczyć z gabinetu każdego ugrupowania w Parlamencie. Jeszcze nie tak dawno Kurski powiedział:

„Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku "

SLD nawet nie wspominam ponieważ ci -dla odmiany- nawet się nie kryją z wyszarpywaniem posad. Ostatnie wybory na Mazowszu pokazały, że stare wraca i to stare bardzo napalone na stołki. I dzisiaj politycy SLD powinni milczeć.

PSL w przeciwieństwie do pozostałych partii obrało strategię cichego popierania wszystkiego na górze, ale drapania na dole. Ten postkomunistyczny twór, zaliczany do najbogatszej partii jest doskonałym, nieprzeszkadzającym dodatkiem dla każdego rządu, któremu niewiele brakuje do uzyskania większości w Parlamencie.

PSL jest atrakcyjny dla każdej partii. Cichy, niewadzący, uległy praktycznie we wszystkim. Kiedyś Pawlak powiedział, że przy ich wyniku wyborczym zawsze się do jakiejś koalicji załapią. Już rok temu PSL wiedział, że będzie w rządze: czy to z PO, czy to z PiS, który nie krył, że właśnie ugrupowanie Pawlaka jest idealnym kandydatem do uzupełniania spotkań z przyszłym premierem Kaczyńskim.

Dzisiaj, przy szumie medialnym „o tych spółkach, w których pracują rodziny” żaden z głośno krytykujących przedstawicieli PiS cz SLD nie wspomina nawet o swoich osiągnięciach w wymianach kadr za swoich rządów i nie nawiązuje do swoich dramatycznych wystąpień, gdy tylko padła propozycja premiera Tuska by sprywatyzować jakąkolwiek spółkę SP.

Cóż wtedy słyszymy?

Że dziedzictwo narodowe idzie pod młotek? Że rząd wyprzedaje Niemcom dorobek pokoleń? Że oddajemy państwo w cudze ręce? Że to rozbiór Polski?

A co chodzi tak naprawdę?

Właśnie o stołki dla rodzin, znajomych, przyjaciół. W każdej małej zapadniętej dziurze, w której stoi jakikolwiek twór ze znaczkiem Skarb Państwa - jest miejsce na przetrwanie partyjnych kolesi i ich rodzin. I w każdej zapadniętej dziurze, w której stoi jakikolwiek twór ze znaczkiem Skarb Państwa każdy mieszkaniec wie, że gdy zmienią się stołki w Warszawie to fala uderzeniowa tych zmian dojdzie nawet do nich. Gdy są to zmiany pomiędzy zwaśnionymi partiami szefowie spółek już wcześniej szykują sobie ciepłe posadki w spółkach miejskich.

Tak to działa w naszym kochanym państwie.

Ale spróbujcie wspomnieć cos o prywatyzacji takich spółek..

Komuna nauczyła nas kombinowania. Nauczyła braku szacunku do państwa . Dajemy przyzwolenie na takie praktyki i sami gdybyśmy tylko mieli możliwości wepchalibyśmy swoje pociotki na ciepłe państwowe posadki.

Więc w czym problem?

Może tylko w tym, że to Oni się dorabiają bez trudu a nie My?




.
.

.