Warszawa


 


Warszawa staje się tematem newsów i najgorętszym tematem na forach internetowych.

Warszawa to piękny kąsek dla każdego polityka. Warszawa to prestiż - przynajmniej dla polityka. Warszawa to miejsce, w którym każdy chciałby być mimo tego, że nie każdy mówi o tym głośno.

Warszawa przeszła ostatnio inwestycyjne tornado. Unia powiedziała, że da kasę- nie tylko Warszawie, ale nie wszystkie stolice mają tyle braków w infrastrukturze co Warszawa. Poprzednie władze przez ponad dwadzieścia lat w zasadzie dobrze się czuły na wysokim stanowisku w Warszawie i leniły się niemiłosiernie. 

Dlaczego?

Na każde wykopanie dołu czekała opozycja by wykrzyczeć o biedzie mieszkańców, które musi ten dół ominąć.

Kilka lat temu Warszawa dostała prezydentową, która rozkopała wszystko. Wzięła od Unii wszystko co było do zabrania i rozkopała wszystko co było do rozkopania by w przyszłości nie trzeba było już kopać. Wygrała kolejną kadencję i kopie dalej. 

W zasadzie to świetnie. Do tej pory Warszawa przypominała komuszą Warszawę. Niby duża, głośna, korki też były jak w Nowym Jorku o 13-tej, więc spełniała wszystkie kryteria stolicy państwa. Ale gdzieś pachniało prowincją.. może te przystanki, może walące się mosty, może śmierdząca Wisła, stare autobusy i tramwaje, może brak metra..

Ktoś to wreszcie zaczął zmieniać.  I nie oszukujcie się drodzy Warszawiacy: widać, że Warszawa zmienia się na lepsze. Nadchodzi powoli czas odcinania kuponów. Nadchodzi czas uroczystego przecięcia wstęg. W świetle kamer i przy udziale zachodnich mediów.

Kto by nie chciał być w takiej chwili prezydentem Warszawy?

Kto by nie chciał przeciąć wstęgi i poinformować wszystkich na spotkaniu z radnymi: Oto ja wybudowałem metro. Coś na kształt tego co mówi Leszek Miller: Proszę Państwa - wprowadziłem Polskę do Unii Europejskiej.

A tu wybory do Parlamentu za pasem. Do naszego Parlamentu i unijnego Parlamentu. Taki nowy prezydent Warszawy mógłby i partii pomóc bo przecież jaki prezydent taka partia - jaka partia taki prezydent. W chwilach wielkości wszyscy są jednością :)

Więc ruszył maraton, kto przetnie tą wstęgę przy otwarciu metra. Startuje wielu, wielu z tych, którzy chcieliby także w parlamencie być. I naszym i tamtym.

Co może taka Warszawa zdziałać?

Może pokazać jaką sympatią są obdarowani politycy i partie. Może pokazać, że wszyscy kochają albo faka pokazują. 

Bo gdyby się okazało, że -na przykład - taka lewica nie ma nic albo niewiele ponad nic, to pewnie i listy do Parlamentu Europejskiego zaczną się układać inaczej. Wprawdzie kasa w PE jest większa niż w polskim Parlamencie, ale i znaczenie w mediach żadne. Widzimy to w cotygodniowych wypadach europarlamentarzystów do programu Moniki Olejnik czy do Rymanowskiego.

Że też im się chce tak latać w tę i z powrotem..

Ale może się okazać, że PE stanie się dla niektórych jedynym źródłem dochodu więc może lepiej zobaczyć jak to będzie najpierw w Warszawie? Co przyniesie start na prezydenta stolicy? Może się okazać, że lepiej nie zawracać sobie głowy polskim Sejmem i od razu wiać do Brukseli?

Tylko dlaczego za ten test mają płacić podatnicy? Warszawiacy?

Bo "demokracja kosztuje"?

Czy aby nie za często wycieracie sobie twarze tą demokracją by skroić swój własny interes i zagwarantować sobie przeżycie w nowej, wolnej Polsce?




.
.

.