"To rzuć w niego chojem"


Temat z chojem mógłby się zakończyć, gdyby winowajczyni powiedziała „sorry –głupio wyszło”. Ale ponieważ adresatem był ksiądz/papież więc jak najbardziej należało trzymać się wersji, że jak najbardziej papieżowi z takim określeniem do twarzy.

By bronić chojowego stanowiska przerobiliśmy wysyp listów poparcia środowisk intelektualnych dla dyrektor Wójciak.

Normalka. Takie zawody na listy poparcia.

Janusz na spotkaniu z młodzieżą powiedział „Nie bójcie się nazwać chojem każdego kto na to zasługuje”.

Normalne. Gorsze rzeczy mówił.

Kofta napisała, że Facebook jest jak poczta mailowa i skandalem jest inwigilacja poczty.

Po tym jak nagadała się o zdradach małżeńskich –normalne.

Eliza Michalik napisała, że o co chodzi? Skoro co trzeci, czwarty facet zwraca się do żony „Ty ku” to dlaczego na papieża nie można powiedzieć „Ten chu”?

Ale Eliza takie zdjęcie wrzuciła w swój awatar, że musiało to być normalne.

Ale mi zapaliła się znowu lampka, a ta jak wiecie- wzmaga moją czujność.

No i po weekendzie doczekałam Lisa na necie i tak pacząc z kotami na to co w studio się dzieje, moja lampka zaczęła migać jak policyjny kogut.

Otóż pojawiła się Manuela Gretkowska obwieszona pieniędzmi. Że niby nawiązuje do szamana. Czyli do religii. Czyli do kościoła. To przypomniało mi, że mamy w Polsce feministki, które reagują histerią na gości w sukienkach i katolickiego chłopa.

I nie zabrały jeszcze głosu w sprawie choja.

W studio zaczęła się jatka jak przy targowaniu na arabskim bazarze. Nie będę przytaczać argumentów oświeconej Gretkowskiej czy tego drugiego, o strasznie sfatygowanym wyglądzie. Ale pojawiał się cały czas, jeden najmocniejszy argument - powtarzany przez wszystkich oświeconych, przez Koftę, przez Elizę, przez Janusza i każdego, dla którego słowo choj jest chlebem powszednim, konsumowanym podczas uczt intelektualnych.

Ten argument to: „Wszyscy klną”.

A skoro wszyscy to przestańmy udawać  hipokrytów, że nas to razi. Przestańmy udawać świętoszków. Przestańmy być zakompleksieni. Bądźmy otwarci na nowe doznania estetyczne. Przeżywajmy duchowo i pełnią serca to, co czujemy gdy intelektualista zwraca się do nas per choj.

To przecież wymiar symboliczny.

Ile osób ma zaszczyt zostać nazwanym chojem przez dyrektorkę? I to teatru któregoś dnia? I to taką, która chyba na sztuce i kulturze się zna? I to taką, która zna doskonale specyfikę argentyńskiej historii?

A co Wy wiecie o Argentynie?
____________

Myślicie, że jaja sobie robię?

Nie.

Patrząc na Gretkowską i jej nieapetycznego kolegę, pomyślałam sobie jak bardzo te oświecone baby wykorzystują innych. Ileż to nasłuchaliśmy się na Kongresach, w gazetach i w TV, jak okropne jest nazywanie kobiet brzydkimi słowami.  Ileż to nagadały się, że trzeba to zmienić, że jest to brak szacunku, zniewolenie, przemoc słowna. Ileż to haseł było krzyczących: „zrzeszajmy się”, „chodźcie do nas”, „my Was obronimy”, „Waszego chłopa i księdza pogonimy”..

Ileż było wywiadów z męczeństwem w oczach jak to kobietom jest w Polsce źle, ileż deklaracji wypowiedzianych łamiącym się z bezsilności głosem.

A gdy przychodzi co do czego..

Nie bądźcie hipokrytkami, przecież co trzeci, czwarty mąż tak mówi? A może same też tak mówicie?
_________

Kolejny już raz dowiedzieliśmy się, że maltretowane kobiety są traktowane jak trampoliny do politycznej kariery. Po raz kolejny okazuje się, że kobiety upokarzane są idealnym powodem by błyszczeć i mądrzyć się z udziałem nieuprawnionych tytułów profesorskich. Po raz kolejny okazuje się, że tak serio, to środowiska walczące z przemocą słowną –nie mają nic przeciwko takiej przemocy.

Ba! Nawet twierdzą, że oznaką hipokryzji jest oburzanie się na takie słowa.

I co teraz? Będziecie dalej piętnować przemoc słowną drogie feministki, czy może macie nową propozycję dla poniżanych kobiet:  „To rzuć w niego chojem”?




Więcej na portalach                        ----->>   Wybór moich tekstów o antyklerykałach z TokFm





.
.

.