7 dzień tygodnia


Jest niedziela więc nawet nie myślałam o tym żeby cokolwiek pisać, ale jestem świeżo po „7dniu tygodnia” i tam usłyszałam, że Prokuratura Wojskowa chce badać próbki krwi ofiar Katastrofy Smoleńskiej.

Już kilka razy pisałam, że zachowanie NPW jest dziwne –mówiąc poprawnie i nie wywołując sensacji. Najpierw wypuszczanie newsów po to, by wywołać reakcję PiS, a potem -by media mogły używać sobie do woli. Później, gdy potwierdzała to, czemu wcześniej wprawdzie nie zaprzeczała zdecydowanie, ale wraz z ciężko pracującymi niektórymi dziennikarzami wyraźnie obśmiała.

I mimo tego, że „śledczy Macierewicza” bez żadnych praktycznie możliwości dokopania się do dokumentów, z "niczego" powoli dochodzą do wniosków, które już nie tylko zadziwiają społeczeństwo i zmuszają od zadawania pytań o jakość prowadzonego śledztwa – o tyle także wprowadzają w zakłopotanie samą NPW.

Ale są rzeczy, które wzbudzają zaniepokojenie. To właśnie niezrozumiałe zapowiedzi, które nawet dla kogoś kogo nie interesuje śledztwo zaczyna być trochę podejrzane.

W ubiegłym roku, gdy córka prezydenta Kaczyńskiego zapowiedziała w mediach zdecydowane działania w sprawie wyjaśnienia 10/04/10 -w mediach pojawiła się informacja, że będzie musiała oddać odszkodowanie, które otrzymała z tytułu śmierci rodziców. Suma niebagatelna więc i zapał Marty Kaczyńskiej został zgaszony.

Przez kilka lat słyszeliśmy od przedstawiciela najgorszej partii jaka pojawiła się w Sejmie, o tym, że wóda była towarzyszem podróży do Smoleńska. Wiadomość ta była wykrzykiwana w radio i telewizji i w zasadzie robiła groteskę z całego kwietniowego nieszczęścia.

I dzisiaj usłyszałam, że po trzech latach, NPW zamierza zrobić coś co powinna była zrobić trzy lata temu. Postanowiła szukać tej wódy w pobranych fragmentach ciała. Także wśród próbek duchownych będących na pokładzie.

Po co?

Zniechęcić „śledczych Macierewicza” do grzebania „w sprawie”?

Przecież oni się nie zniechęcą –tym bardziej, gdy racja zaczyna być po ich stronie.

Zniechęcić rodziny wspierające „śledczych Macierewicza”?

Postawić je w zakłopotanie?

Bo przecież one najlepiej wiedzą czy nawet minimalna ilość alkoholu mogła być we krwi ich męża, przyjaciela, ojca czy matki. A i też wiedzą, że media nie zostawią wtedy suchej nitki na temacie. Więc może lepiej sprawy nie drążyć?

A może jest to znowu tylko polityka by ktoś mógł wybielić swoją brudną twarz?

Po latach gadania przez szefa RP o pijanym prezydencie, pijanej załodze, o krwi Jarosława Kaczyńskiego na rękach –poseł tej partii powiedział w dzisiejszej audycji coś co i mnie wprawiło w zdumienie. Był zdziwiony, powiedział, że tak nie można, że dlaczego..

Dlaczego to powiedział –ktoś wie?






.

.

.