Dno





Wtedy się śmiał - dzisiaj oburza i nasz kraj nazywa "dziwką", bez honoru, porównuje z Rumunią, pisze, że jesteśmy zdegradowani do kraju Trzeciego Świata. Przyrównuje Polskę do "burdelu", a jako ulubioną strawę tej Polski wymienia "gówno" (Kliknij)

Kto może napisać taki tekst?

Tylko jedna osoba.

Janusz Palikot.

Na pewno porównywanie naszego kraju z czymkolwiek złym to efekt zapatrzenia na przedstawicieli PiS, ale bohater dzisiejszego artykułu przerósł mistrza i poszedł o krok dalej. Wprowadził do języka polityki słowa „gówno, dziwka, burdel, skurwienie” itp.

Znowu Palikot.

Kiedyś jeden polityk chcąc umniejszyć Polskę porównał kraj z jakimś innym afrykańskim krajem. Ale Palikot wie, że aby zwiększyć siłę przekazu trzeba walnąć w pysk „Rumunem”. Co się kryje za tym słowem? Myślę, że z czasem uzupełni swoją wypowiedź.

O więzieniach w Klewkach wspominał dziesięć lat temu Andrzej Lepper. Śmiechu było co nie miara. Politycy opowiadali sobie o tym dowcipy, media żartowały z niesfornego Andzreja. Palikot śmiał się jeszcze w 2009 roku czekając aż prezes Kaczyński da hasło do odbijania Klewek z rąk talibów czy Marsjan.

Dzisiaj, gdy nie wiadomo dlaczego sprawa wybuchła od nowa – tym razem z całą powagą autorytetu prokuratury – Nowy Mesjasz Lewicy chce uwalić propagandowo Leszka Millera, a przy okazji i Kaczyńskiego wraz z Ziobrem.  Pominął Kwaśniewskiego, ale to zrozumiałe – w Kwaśniewskim widzi nadzieję dla siebie. Więc swoich się nie rusza choćby byli prezydentami kraju i musieli wiedzieć.

Świat służb to ponure miejsce, rządzące się przemocą i śmiercią. To miejsce gdzie powstają scenariusze zabijania i zmieniania biegu życia narodów. Gdy Bush rozkręcał awanturę w Iraku niewielu ludzi brało pod uwagę to, że jest to tylko biznes i smak na ropę naftową. Wszyscy żyli zburzonymi WTC choć już nie wszyscy -po stuknięciu w Pentagon, wierzyli w udział terrorystów. Jednak machina ruszyła i historia napisała swój własny wątek o terroryzmie. Nasi rządzący nie musieli o tym wiedzieć, ale powinni byli. W końcu Miller miał doświadczenie w polityce, także w polityce komunistycznej.

Ale stało się to o czym wspominał przed laty Lepper. I normalny kraj stara się wyciszać sprawę i nie robić międzynarodowego skandalu zwłaszcza w tak podłej sprawie. Ale u nas jakiś polityk postanowił w związku z tym zabłysnąć swoim mesjanizmem, przy okazji uwłaczając godności całego narodu. Ponieważ Polska to także ja, Ty i Wy.

Jeden wniosek płynie z wypowiedzi Palikota: kompletnie nie nadaje się do kierowania krajem. Ma za długi język i każdą wpadkę rozdmucha na cały świat tylko po to, by siebie zareklamować. Tym prostackim językiem pewnie chce przyciągnąć do siebie elektorat SLD, ale także pokazuje co myśli o ludziach, do których mówi. Jak ich traktuje i jaki poziom prezentują. Do swojej żony pewnie podobnymi słowami się nie zwraca.

Z drugiej strony, nie słyszałam o polityku, kandydacie na premiera czy prezydenta, który mówiąc o swoim kraju przyrównałby go do "dziwki", która przełknie każde "gówno". W normalnym kraju taki polityk byłby skończony. Ale u nas dla wielu publicystów i obywateli  jest Nadzieją.



.
.

.