"Na jednej kolasce z prezesem Kaczyńskim"



Palikot powiedział, że nie chce, ale musi kandydować na prezydenta i ma nadzieję, że nie zbiegnie się to z wyborami parlamentarnymi bo wtedy pewnie "czarna d.." i trzeba coś wybrać. Ława poselska jest gwarantowana, tron prezydencki już nie. A to zawsze kasa i wybór trudny.
Jednak ojczyzna woła i błaga: Janusz chodź!

Wszystko co się dzieje dobrego w naszym kraju to zasługa Palikota. To dzięki Palikotowi Tusk położył wniosek o związkach partnerskich mimo tego, że jeszcze przed wyborami pod dyskusję rzucił to Schedyna.  To dzięki Palikotowi Tusk zaostrzył politykę wobec kościoła i chce zmniejszyć ordynariat mimo tego, że już wcześniej zgłosił taką propozycję Klich. 

Tusk naśladuje Palikota. To oczywiste. Wszyscy naśladują Palikota. Mają jego zdjęcie przyczepione nad łóżkiem i wgapiają się w nie codziennie by być jak Janusz Palikot.

Chociaż jest to coraz trudniejsze. Jak być Januszem Palikotem skoro on sam już nie wie kim jest?

Cytuje Kaczyńskiego. Gada jak prezes i używa tych samych odniesień. Zaczyna puszczać oczko w stronę Rydzyka. O pani minister sportu powiedział, że jest ministrem tylko po to by zaspokoić poczucie estetyki opijających się piwem kilku milionów spoconych kibiców na meczach. Ładna, sexy, grająca urodą i swoimi romansami z różnymi osobami.

Skąd to wie?

Z prasy brukowej.

Doktor nauk.

Nie słyszę jeszcze głosów oburzonych feministek wrzeszczących o szowinistycznych wypowiedziach posła Palikota. I pewnie nie usłyszę. Wszystkie są od Palikota i wiedzą, że dla wyborców mają być dziewicami walczącymi o honor dam lub być walecznymi Xenami. Ale tak naprawdę to wiedzą po co Bóg dał im cycki. I nie ma przebacz. Cycki są po to by nimi wachlować. 

Monika Olejnik powiedziała dzisiaj że Palikot jedzie jedną kolaską z prezesem. Ma rację. Jeżeli chodzi o retorykę to tak. Ale przecież Palikot jest ideałem. A ideał nosi w sobie wszystkie cechy. Nawet prezesa Kaczyńskiego.

Boli strasznie Palikota kultura cygara i dobrego wina. Boli oczywiście w obliczu wyborców. Bo wyborcy mają mieć inną kulturę –mają pić wódę i jarać tanie papierosy, a najlepiej zioło. Od dobrych trunków jest poseł Palikot. W zaciszu domowym albo w drogich warszawskich restauracjach. 

Palikot nie powiedział, że Polacy powinni wyrzec się swojej polskości. To mówią złe języki, które chcą go skłócić z Aleksandrem Kwaśniewskim. Palikot jest zwolennikiem polskości, Gombrowicza, zwolennikiem wszystkiego. 

Oprócz kościoła. 

Ale Tusk też nie lubi kościoła. Boże jak on ich nienawidzi. Powiedział to kiedyś w poufnej rozmowie na jakimś spotkaniu gabinetowym. Teraz jest dobry czas by ta poufność ujrzała światło dzienne. I dobry czas dla Palikota by mógł w mediach tą poufność zdemaskować.

___  
Czy Palikot to postać wyrazista? Odpowiednia na urząd prezydenta?

Wątpię. Po wybrzydzaniu na premiera i nazwaniu go Putinem, przyszło dla Palikota otrzeźwienie. W końcu z każdym trzeba dobrze żyć ponieważ każdy może spragnioną wszystkiego sierotę kiedyś przygarnąć. Dlatego w Polityce padły -także dzisiaj- piękne słowa:

Tusk jest niewątpliwie najwybitniejszym politykiem 20-lecia. Wszyscy inni, łącznie z Kwaśniewskim, nie są politykami formatu Tuska. 

Hmmmmm..


Miłego dnia ;)


(Tytuł jest cytatem z dzisiejszego programu Gość Radia Zet, w którym wystąpił Palikot, i w którym narzekał na nieudacznictwo Tuska)






.
.

.