Starość



Życie trwa krótko, czekanie na śmierć długo. 

Te słowa Adama Hanuszkiewicza są bardzo prawdziwe. Nic chyba tak nie upokarza człowieka jak czekanie na śmierć. Starość gdy zabiera siły, zdrowie i często zdolność myślenia staje się wegetacją i nieszczęściem.

Gdybyśmy popatrzyli na życie dawnych gwiazd show biznesu odsłania się kurtyna ze smutnym spektaklem. Ludzie przyzwyczajeni do obecności innych osób, przyzwyczajeni do uwagi mediów i sławy –zostają niejednokrotnie sami, bez pieniędzy, z długami i z nałogami.  Czasami nawet bez własnego dachu nad głową spędzając ostatnie chwile swojego życia w domach starości. Wystarczy przywołać smutny los Villas, Grety Garbo czy Marlona Brando czy niektórych polskich aktorów.

Ale gdybyśmy popatrzyli na życie zwykłych ludzi to ten spektakl wcale nie wygląda inaczej. W naszym kraju starość jest traktowana jak koniec życia. W zasadzie nic już nie wypada, ani uprawianie sportu, ani bieganie do kina, ani ciekawe podróże. Dziadkowie skazani są na wyczekiwanie swoich dzieci, często złoszcząc się, że nie mają one czasu dla rodziców.

Taka długa i powolna śmierć.

Troszkę inaczej wygląda to u naszych zachodnich sąsiadów. Z racji innej kultury ludzie starsi nauczeni są większej samodzielności. Nie jest żadną sensacją widok babci na rowerze czy grupy dziadków wybierających się z wałówkami na wycieczki rowerowe. Nie ma nic dziwnego w tym, że sędziwi siwowłosi obywatele grają w kręgle czy w badmintona w parku. A biura podróży czerpią zyski z klientów w sędziwym wieku.

Czy w Polsce 80-letnia babcia wybierze się na wycieczkę do Hiszpanii czy Egiptu?

To nie jest kwestia pieniędzy gdyż każdy może zaoszczędzić na tygodniowy wyjazd. To raczej kwestia chęci. Polacy nie byli nauczeni poznawania świata. Najlepszym wyjazdem zagranicznym były swego czasu podróże do Bułgarii czy na Węgry. Z niemałymi problemami, ale było to możliwe. Wyjazd do zgniłego kapitalizmu już napotykał na kłody. Starsza generacja Polaków nauczyła się spędzać czas na działce lub tylko nad polskim morzem. Szczytem marzeń były zachodnie i południowe palmowe wybrzeża.

I tak pozostało do dzisiaj.

Starość potrafi zniechęcić swoim wiekiem. Może straszyć swoimi konsekwencjami. I w ten sposób staje się batem nad oszronionymi głowami.

Czy to się kiedyś zmieni? 

Patrzę na rozwijające się uniwersytety trzeciego wieku i widzę, że coś drgnęło. Czy jest to kwestia tego iż co roku inne pokolenie babć i dziadków dołącza do grona emerytów, czy może chęć korzystania życia najdłużej jak to możliwe, nie wiadomo. Ale jest to sygnał, że można prowadzić aktywne życie do końca swojego życia. Na miarę swojego zdrowia, możliwości finansowych i przede wszystkich chęci.






.


.

.

.